Ciągniemy powoli do przodu...
Moi drodzy forowicze,
nareszcie coś konkretnego widać!
Zaczynamy nabierać rozpędu... powoli, ale jednak!
Nareszcie, po przeróbce (o 3 cm nierówno zalane 3 ostatnie schodki) mamy schody!
Widać zarys kuchni, wiatrołapu, kanciapki-przebieralni dla mężą, aby umorusany nie czmychał mi po mieszkaniu... widok tego wszystkiego cieszy oczy!
Jutro zbrojenie stropu, a w sobotę, najpóźniej w poniedziałek zalewamy!
Potem muruwanie tarasu/balkonu... i zabieramy się za starą część budynku.
Najpierw chyba przerobią panowie kominy, potem ściągną dach, rozbiorą ściany do stropu, zaleją wieniec (połączą strą część domu z nową) i zaczną murowanie...
Trzymajcie kciuki, aby nie padało..., bo nam będzie kapać po głowach!